Czy istnieje 100% sposób chroniący nas od kleszcza? Odpowiedź jest prosta i oczywista – nie. Zawsze jednak możemy tak zadziałać aby uzyskać prawie 100%. Czyli jest czy też nie ma?
Będąc osobą, która 11 lat temu sama przeżyła traumę związaną z neuroboreliozą i wykrzywioną twarzą, szukałem od dawna rozwiązania które przyniosłoby mi 100% skuteczności. Ostatnie lata pokazywały mi iż można! Jak?
Po pierwsze odstraszacze, wszelkiego rodzaju ale przede wszystkim naturalne. Dlaczego? Bo jestem ojcem dwójki skarbów i priorytetem dla mnie jest dostarczenie im skutecznego rozwiązania na kleszcze ale jednocześnie bezpiecznego. Wszelkie produkty DEET nie stosuję i nie będę polecał, choć ich skuteczności nie wykluczam. Kwestia decyzji i wyboru.
Na rynku jest wiele rozwiązań, naturalnych które pozwalają nam się skutecznie chronić. Pierwszy z nich to ekologiczny preparat na kleszcze w sprayu, w jego składzie znajdziemy mieszankę naturalnych olejków eterycznych bez żadnych dodatków. Ich celem będzie odstraszenie kleszcze, tak by nasz zapach stał się mniej wyczuwalny. Ale jak dobrze wiemy to nadal nie jest to prawie 100%. Na szczęście na rynku są dostępne produkty tzw. ultradźwiękowe odstraszacze kleszczy. Generując bezpieczne fale ultradźwiękowe na poziomie 40kHz blokują tzw. układ Hallera kleszczy. Ich skuteczność określano w badaniach na poziomie ponad 90%. Dużo ale nadal nie 100%.
Ja z doświadczenia jednak wiem iż używając jednego i drugiego jednocześnie zdobywam prawie 100% pewności iż kleszcze się już nie wbije. Ważny jest jednak dodatkowy czynnik, podnoszący ten % bezpieczeństwa. To sprawdzanie się! Tak to najpewniejsza metoda, po każdej aktywności sprawdź swoje ciało, czy aby kleszcz nadal na nim nie przebywa. Zanim wyłączysz urządzenie odstraszające lub po prostu zaczniesz być wyczuwalny dla kleszczy musisz mieć pewność iż nie przynosisz ich do domu. Weź prysznic, zmień ubrania i ciesz się z udanej wycieczki górskiej lub rowerowej 🙂
Miłego aktywnego spędzania czasu!